Oj zapuściłam się w pisaniu przez tą pracę. Ale co zrobic, skoro obecny szef normalny (w miarę, bo szefowie to nigdy nie są zupełnie normalni). 
Z ciekawostek: mamy w pracy parę, a konkretnie w pokoju. 
Ciągle są buziaczki, uściski, papatki i takie tam. Oprócz tego rozmawiają ze sobą jakby byli niepełnosprawni umysłowo.
- A czy moja minia zjadła dziś śniadanko? (w osobie trzeciej do siebie mówią ofkors)
- A czy mój misiaczek ukroił sobie pomidorka? 
- Gdzie idziesz? (cmok)
- Do kibelka (cmok), a ty gdzie? (cmok)
- Do kuchni (cmok)
- No to (cmok) spotkamy się (cmok) za chwilę (cmok)
Niestety nie wytrzymałam i zwróciłam im uwagę, że nie da się pracować w takich warunkach, bo dla pozostałych współpracowników jest to sytuacja krępująca. 
Myślicie, że dobrze zrobiłam?
wtorek, 23 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Misiu, Pysiu, Kotku, Rybko....brrrr
OdpowiedzUsuńJa tak do wszystkich się zwracam w pracy. Ale całuję tylko kilka osób.
OdpowiedzUsuń