piątek, 21 sierpnia 2009

Jak wkurzyć kolegę/koleżankę z pracy

To bardzo proste! Wystarczy zadawać dzień w dzień te same pytania.
Czyli:
1. Jak się nagrywa płyty? (moja odp.: - w tym komputerze nie ma nagrywarki. - NO TO MOGŁAŚ POWIEDZIEĆ!!)
2. Gdzie są płyty? (leżą przed nosem pytajnika na biurku, tym razem nie zdecydowałam się udzielić informacji)
3. Gdzie są naklejki na płyty? (tam gdzie wszystkie materiały biurowe)
4. Jaki jest do mnie numer telefonu? (?!)
5. Jaki jest numer telefonu na recepcję? (?!)
6. Jakie jest hasło do firmowego komputera? (takie samo od trzech lat)
7. Gdzie są koperty? (tam gdzie te cholerne naklejki)
8. Skoro w szafce to w której?
9. Skoro w tej małej to na której półce?
I kiedy już cierpliwie odpowiesz na wszystkie pytania i jesteś szczęśliwa, że przyszłaś komuś z pomocą - to co się czeka nazajutrz?
1. Jak się nagrywa płyty?...

Aha i na koniec dnia jeszcze trzeba zareagować na larum ze strony koleżanki, że DRUKARKA SIĘ ZEPSUŁA!! DZWOŃCIE DO SERWISU (nie zna numeru). Okazało się, że po prostu papier się skończył w podajniku.

To się nazywa wyuczona bezradność.

1 komentarz:

  1. zaciukać "pytajnika" to chyba najlepsze rowiązanie ;-)

    OdpowiedzUsuń