... tylko nie mam czasu się odezwać.
Powiłam małego oseska, który to teraz wraz z mlekiem matki zjada czas.
Wiecej skrobnę jak się ogarnę. A jest o czym.
Wystarczył tydzień w szpitalu, żeby zaobserwować różne różności społeczno-socjologiczno-psychologiczne.
Znowu się będę wymądrzać ;)
piątek, 29 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:)
OdpowiedzUsuńGratulacje i powodzenia:-)))
OdpowiedzUsuńAleż! Gratulacje! Czekamy! :)
OdpowiedzUsuń