Nie żebym była z tym jakoś prywatnie związana, ale jakoś mnie poruszyła wiadomość o odwołaniu prezesa kolei mazowieckich. Z tego co powiedzieli w wiadomościach to facet w ciągu dwóch lat wyprowadził spółkę z gigantycznego długu (20 mln PLN) i obecnie pracował nad restrukturyzacją całego tego burdelu. Kiedy zaczął się tym interesować to zadziałały związki zawodowe i gościa odwołano.
Przez te zakały nadorowe (tj. ZZ) spółka pewnie upadnie i za parę miesięcy, ileś tam tysięcy ludzi pójdzie protestować pod siedzibę premiera, ministerstwa infrastruktury i wszystkie inne miejsca, gdzie można zablokować ruch samochodowy i wkurwić mieszkańców. Oczywiście będą się domagali pracy i chleba!
Nieroby jebane!
A tu w skrócie o tych przepychankach: http://wyborcza.pl/1,94898,7290608,Szukaja_nowego_szefa_Kolei_Mazowieckich.html
środa, 25 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz