czwartek, 4 lutego 2010

Galeria ciekawych postaci

Oprócz wrednego personelu w szpitalu spotkałam też bardzo ciekawą galerię postaci - pacjentów.
Będzie w kolejności odwrotnej, bo to jest jak lista przebojów.
#3
Gadzi język
Kobieta, która spędziła na oddziale patologii ciąży (leżałam tam tydzień czasu razem z GJ) dosyć długi czas i uzurpowała sobie prawo do wygłaszania wszelakich mądrości na korytarzu i poszczególnych salach chorych. Najlepiej jej wychodziło oczywiście straszenie biednych pacjentek - nowicjuszek. W kółko powtarzała jakie to fatalne skutki ma badanie u doktora X, jak strasznie boli podawanie kroplówki (zwłaszcza oksytocyna) oraz jak fatalnie skończył się dzisiejszej nocy poród u jednej z Pań (ona i dziecko prawie przypłacili to życiem). Oczywiście część dziewczyn po rewelacjach sprzedawanych przez GJ chodziła zielona ze strachu, a przed wejsciem do gabinetu ordynatora wręcz zapierała się rekami i nogami o framugę.
#2
Gaduła
Non stop wydzwaniała do domu i do znajomych z wieściami odnośnie porodu. Najczęściej dzwoniła jednak do swojego syna powtarzając to samo zdanie 10 razy. Syn udawał, że nie słyszy jak matka mu powtarza, że jutro jednak musi iść do szkoły. Problem polegał na tym, że kobieta nie potrafiła sklecić porządnie zdania i cały czas powtarzała "weź no ten... tego... no... ta..." i tak wyglądał cały dialog. Trzeba nie lada inteligencji odbiorcy, żeby zrozumieć o co babie chodzi.
#1
Lamparcica - ABSOLUTNY HIT!
Pani, która przechadzała się po korytarzu w ponętnym zestawie szlafrok w lamparta + różowe kapcie z puszkiem. Spotkałam ją w łazience, do której wyszła w czasie porodu... na fajka. Z tego stresu postanowiła zajarać w kiblu (przypomniały mi się stare, dobre czasy liceum). Oczywiście w czasie kiedy byłam tam tylko ja i Lamparcica do toalety wpadła pielęgniara pytając z groźną miną CZY KTOŚ TU PALI?! na co dyplomatycznie odpowiedziałam, że "ja nie!" Żeby nie było, że bezpośrednio ją zakablowałam ;)

1 komentarz:

  1. Taak, lamparcica to także mój hit! "Moją" spotkałam już na "noworodkach", gdzie ciągle zostawiała swojego płaczącego synka, bo musiała odbyć fajka co pół godziny. Karmiąc piersią. Wieczorami zaś zajadała wprost ze słoika śledzie w oleju (!!!). Nie umiała zgadnąć, "czemu jej mały ma ciągle kolkę"...

    OdpowiedzUsuń