wtorek, 1 września 2009

Dlaczego nie będę niczyim szefem?

Wchodzi Pani Dyrektor do naszego gabinetu.
D: - No i jak tam dziewczyny co słychać?
Menago: - Wiesz potrzebne będą twoje podpisy na fakturach, bo byłam w ub. tygodniu w Kielcach, a jutro jadę do Rzeszowa na tę konferencję, co o niej rozmawiałysmy.
W tym momencie oblewa mnie zimny pot. Przecież to ja byłam w ubiegłym tygodniu w Kielcach i to ja jutro jadę do Rzeszowa. Czemu ta franca przypisuje sobie moje prace? Minę mam zbaraniałą i zastanawiam się czy się odzywać. No i w ogóle o co chodzi?! Czy menago jako kierownik działu ma prawo mówić, że cos zrobiła, skoro tego nie zrobiła? Decyduję się nic nie mówić. Na moim podwórku podpierdalanie było uznawane za najgorsze przestępstwo. Czekam aż dyrektor wyjdzie. Rozmowa toczy się dalej, a ja w niej nie uczestniczę. W końcu zostajemy same - w sensie we cztery w pokoju, czyli sami pracownicy i Menago. Czekam aż B. i K. wyjdą żebym miała okazję pogadać na osobnosci z Menago. Ta oczywiscie unika kontaktu wzrokowego ze mną, ale to tylko trwa chwilę, bo potem to już na bezczela zagaduje, udając, że nic się nie stało. W końcu pytam się:
ja: - Dlaczego powiedziałas dyrekcji, że byłas w Kielcach i że to ty jutro jedziesz do Rzeszowa?
M: - A nie wiem, jakos tak wyszło.
Ja: - Na to wychodzi, że ja tu nic nie robię?!
M: - Wiesz, ja to zrobiłam bezwiednie. Następnym razem będę pamiętała.
No i pamięta. Mam spokój przez 3 miesiące. Do czasu, aż nie przychodzę z nowiną, że w naszej konferencji wezmą udział przedstawiciele ministerstwa i że w ogóle super, bo oni nie chcą się pojawiać na tego typu imprezach. Menago od razu dzwoni do Pani Dyrektor.
M: Wyobraź sobie, że załatwiłam Ministerstwo!!
I tu znowu moja zbaraniała mina, bo co? Mam wyrwać jej słuchawkę i powiedzieć, że to nieprawda i że ta wiedźma znowu sobie przypisuje moje zasługi? To bez sensu. Ja z dyrekcją nie biegam na obiadki, kawki, herbatki... Nie komplementuję wspaniałej figury, pięknych butów i sukienek. Nie powtarzam jakie ma mądre i ładne dziecko - choć trzeba przyznać, że dzieciak jest OK. Jednak takie zachowanie jest do mnie nie podobne. No i ja zasadniczo nie robię takich rzeczy. Jakies to takie lizusowskie jest. Tym razem już nic nie mówię. Nie ma to sensu. Odkryłam dlaczego Menago jest moim kierownikiem mimo wykształcenia na poziomie szkoły sredniej i braku znajomosci języka.
Odkryłam też cos równie ważnego - przyczynę dlaczego ja nigdy nie będę kierownikiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz