czwartek, 3 grudnia 2009

Trening dla cwaniaków

Tego idiotę co uknuł powiedzenie, że ciąża to nie choroba najchętniej walnęłabym wielkim rondlem, albo ciężkim chińskim wokiem przez łeb!! Hehe - chyba widać, że ostatnio zajęłam się gotowaniem.
Ale do rzeczy... Powiedzenie niestety się przyjęło i ludziska (najchętniej pracodawcy) chętnie je powtarzają. Zatem może ciąża nie jest chorobą, ale wiąże się z i wieloma dolegliwościami. Aby się wczuć w rolę kobiety ciężarnej proponuję tym cwaniakom następujące rozwiązania:
  1. Założyć plecak tak, żeby był z przodu i na początek włożyć do niego 3 kg cukru. Następnie dokładać po 1 kg co trzy tygodnie.
  2. Iść na imprezę i pić do szóstej rano, do tego najlepiej wyjarać ramkę fajek - chodzi o spotengowanie efektu kaca (tramp w gębie, mdłości, suchoty i zawroty głowy), a następnie iść do pracy i udawać, że wszystko jest ok! Czynność tę należy powtarzać bezwzględnie codziennie przez conajmniej dwa miesiące.
  3. Założyć wielki stanik i tam włożyć dwa woreczki wypełnione po 1 litr wody każdy.
  4. Należy wypić trzy piwa bez chodzenia w międzyczasie do toalety, a następnie wsiąść do autobusu i jechać do końca trasy nie zajmując miejsca siedzącego. To samo należy zrobić z kolejką w sklepie. Z pełnym pęcherzem proszę się ustawić w najdłuższej kolejce. I tu mała dygresja. Z komunikacji miejskiej korzystam bardzo rzadko, ale parę razy przydarzyło mi się jechać - miejsce ustąpiono mi raz, w kolejce w sklepie ani razu.
  5. Poprosić partnera/przyjaciół, żeby wzięli kij baseball'owy i przyłożyli wam nim parę razy po kręgosłupie, a następnie spróbować pozbierać jednogroszówki z chodnika.
  6. Jeżeli do tej pory spaleś na brzuchu lub na plecach to zapomnij o tej pozycji. Śpij na prawym lub na lewym boku, aż półdupki odmówią ci posłuszeństwa. Nie zrażony niczym dalej śpij tylko w tych dwóch pozycjach przez sześć miesięcy.
Przy okazji ciąży pojawia się również wiele innych dolegliwości: żylaki na nogach i miejscach intymnych, spuchnięte stopy, cukrzyca, wypadanie włosów itp, itd...
Tia - ciąża to nie choroba!

p.s.
Pozdrowienia dla małża, który odstatnio nakładał mi skarpetki (jakoś sama nie dałam rady) i tak się przyłożył, że "piętki" miałam naciągnięte aż na łydki.
p.s. 2
Nie chcę żeby wyszło, że mam jakies roszczenia, ale jezeli w kolejce w sklepie ludzie robią wszystko, żeby nie zauważyć mojego brzucha i tego, że może mi być ciężko to upokarzające byłoby, gdybym się jeszcze miała pytać, czy mnie przepuszczą. Miło byłoby, gdyby sami na to wpadli.
p.s. 3
Ciążozaur najgorzej się czuje na samym początku, kiedy to nie widać jeszcze tak wyraźnie brzucha.

2 komentarze:

  1. uważam że trzeba mówić wprost do hołoty, inaczej nie rozumi, ja jak widzę taka scenę w tramwaju/autobusie/metrze to zwracam uwagę takim osobom co siedzą udając, że nie widzą brzucha ciążowego... i niech mi kto zabroni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja raz ustąpiłam miejsca w autobusie takiej pani, która na ciążozaura wyglądała, ale się po chwili zorientowałam, że po prostu gruba była...
    XXX

    OdpowiedzUsuń